Apel do autorów artykułów

W związku z tym, że zamawiam duże ilości artykułów, pozwolę sobie w tym miejscu opisać kilka problemów które zwykle pojawiają się we współpracy z autorami artykułów.

Od razu na początku zaznaczę, że wiem o zastrzeżeniach z drugiej strony, czyli autorów do zamawiających, niedokładnie sprecyzowane wymagania, nierealne terminy, przeciąganie zapłaty itp… To oczywiście na rynku istnieje, ale to temat na osobny artykuł. Ja ze swej strony zawsze płacę w terminie, a zwykle szybciej czyli 2-3 dni po otrzymaniu materiałów, lub na koniec miesiąca w przypadku długotrwałej współpracy. Staram się również opisywać dokładnie wymagania i podawać dokładną specyfikację artykułów.

Niezapoznawanie się z opisem zlecenia.
Obserwując serwisy ogłoszeniowe dla freelancerów widać, że są osoby które zgłaszają się do każdego tematu, praktycznie nie czytając nawet w całości treści ogłoszenia. Ctrl C + Ctrl V z formułką prośby o kontakt celem ustalenia szczegółów. I tyle. Nawet jak potrzebuję krótki tekst, opisuję zlecenie super dokładnie to i tak dostanę formułkę a cena „do ustalenia”.
No cóż, ustalaj sobie z kimś innym, ja nie odpowiadam na takie zgłoszenia.

Zgłaszanie się do każdego tematu.
„Mogę napisać na każdy temat”, to często spotykane zgłoszenie. Czyli przeczytasz w sieci dwa teksty i z tego zrobisz trzeci dla mnie. Te wyjściowe teksty i tak są zwykle kiepskiej jakości, a jak nie masz pojęcia o temacie to napiszesz jeszcze gorszy.

Niska jakość merytoryczna artykułów.
To niestety temat rzeka. Trudno trafić na autora który zna temat, potrafi pisać fajnym językiem i do tego merytorycznie. Albo trafia się na „specjalistę” którego tekstów nie da się czytać, chyba tylko po studiach doktoranckich, albo na „humanistę” dla którego nie ma różnicy między milionem a miliardem lub centymetrem a calem. Tekstów takich „humanistów” można przeczytać kilkanaście, a i tak nic z tego nie wynika i czytelnik po ich przeczytaniu nie jest ani odrobinę mądrzejszy.

Obrażanie się o byle co.
Nie wiem czy środowisko autorów jest aż tak zakompleksione, ale bardzo często zgłaszając uwagi do tekstów słyszę „Jak się nie podoba to rezygnuję, sprzedam tekst komuś innemu.” Można i tak, ale lepiej chyba „dotrzeć się” ze zleceniodawcą, poznać wzajemne oczekiwania i cieszyć się długotrwałą współpracą. Nie twierdzę, że zawsze to wina autora, może ja coś niedokładnie opisałem w zamówieniu, może źle się zrozumieliśmy, ale to chyba nie powód żeby od razu się obrażać.

Niedotrzymywanie terminów wykonania zlecenia.
Na tym polu jest tragedia. Dla znacznej części autorów „dziś wieczorem” to jakiś nieokreślony termin który oznacza zwykle jutro lub w ciągu kilku dni. Zgłoszenie, rozmowa, ustalenie specyfikacji i terminu i zaczyna się . . . Termin oddania dzieła jest jakimś magicznym terminem który ściąga na autorów niezliczone ilości nieszczęść, z czego niezapowiedziany przyjazd obydwu teściowych naraz (byłej i obecnej żony) to najmniejszy problem.
Koty rozbijające monitory, wredne kubki same wylewające kawę na klawiaturę, wichura zrywająca dach z domu, potworna burza przez którą autorka musiała zostać u kolegi na noc, awaria w elektrowni, niespodziewane urodziny syna, itp…
Na tym polu kreatywność jest bardzo duża, ostatnio usłyszałem opowieść o tym jak to mama złamała sztuczną szczękę i trzeba jechać do sklejenia i zrobić zakupy bo mam wstydzi się wyjść z domu 😉

Niski poziom artykułów.
Jeżeli potrzebuję artykułu merytorycznego i umówiliśmy się na odpowiednią stawkę, to nie przysyłaj mi sieczki tzw. „pod seo”. Artykuł pod seo to kilka złotych za 1000 znaków, a płaciłem już kilkadziesiąt złotych za 1000 znaków merytorycznych tekstów. Ale u części autorów to nie ma znaczenia, obojętne jak się umówimy i tak dostanę to samo, jak to się ładnie mówi „tekst lifestylowy” a inaczej zwykła sieczka o niczym.

Kilka zaleceń dla Autorów.
Od razu na początku napiszę wyraźnie, nie chcę nikogo na siłę pouczać, zrób jak chcesz, ale ja również zrobię co zechcę. Ty Autorze możesz dla mnie/nas zleceniodawców pracować, ale to ja mam budżet, ja płacę w terminie i mam swoje wymagania. Tym bardziej, że te wymagania nie są wyssane z palca, to tylko kilka prostych zasad które ułatwiają współpracę.

1. Zgłaszaj się tylko do tematów w których posiadasz odpowiednią wiedzę.
Jako przykład podam, po cholerę ktoś zgłasza się do napisania wartościowego, merytorycznego tekstu o różnicy między umową-zleceniem a umową-o dzieło skoro sam nie potrafi prawidłowo wystawić rachunku?

2. Jeżeli czegoś nie wiesz, pytaj na samym początku.
Masz wątpliwości co do tematu? Pisz od razu, a najlepiej to zadzwoń i zapytaj, powiedz jak Ty rozumiesz zlecenie, o czym chcesz pisać. Kilka minut rozmowy, a unikniemy być może kilku godzin niepotrzebnego pisania.

3. Dotrzymuj terminów.
Ja mam swoje terminy, a Twoja praca jest zwykle tylko niewielką częścią mojego zlecenia. Bądź więc łaskaw nie dezorganizować mi pracy. Termin to termin i nie ma co kombinować. Ty realizujesz w terminie, ja płacę w terminie. Proste.

4. Dotrzymuj warunków „technicznych” artykułów.
Jeżeli tekst miał być w przedziale np. 3000-3500 znaków, to nie oddawaj tekstu który ma 2999 znaków. Brak jednego znaku przeżyję, ale raz zamówiłem 100 tekstów i każdy był krótszy o kilka/kilkadziesiąt/nawet kilkaset znaków od założeń w specyfikacji. To zwyczajnie wkur… i czuję się oszukiwany. Ty Autorze chcesz mnie tak oszukać, to ja Cię „przeciągnę” i doczepię się każdego tekstu. Tu brak przecinka, tam brak kropki i literówka, będziesz sprawdzał tygodniami. Chcesz?
Nie zawyżaj też długości tekstów jeżeli umawiasz się na cenę za 1000 znaków. Mam do napisania x artykułów i mam na to określony budżet, więc zwykle nie mogę go przekroczyć. Jeżeli nie mieścisz się z tematem w założonej ilości znaków, odezwij się i zdecydujemy co dalej.

5. Nie kombinuj z ceną po wykonaniu.
Umowa to umowa. Umówiłeś się na kwotę to nie opowiadaj bajek, że zajęło Ci to dwa razy więcej czasu i chcesz podnieść cenę. To Twój problem. Ty chcesz podnieść, ja chcę obniżyć. Mamy się tak przepychać? Po co? Umowa zawarta, zlecenie, wykonanie w terminie, zapłata w terminie, do następnego razu. Proste jak budowa cepa.

6. Pisz tak jak ustalaliśmy w specyfikacji i umowie.
Jeżeli ma być tekst „pod seo” to nie wymagam cudów, ale jak ma być tekst merytoryczny to nie wciskaj śmieci.

7. Wartość merytoryczna artykułów i ich przydatność dla czytelnika.
Zagadnienie szerokie. Pisząc artykuł zastanów się komu on się przyda. Co czytelnik wyniesie z tego artykułu, czego się nauczy, dowie się czegoś nowego, czy to będzie kolejny tekst „lifestylowy” z którego nic nie wynika? Trend jest taki, że zleceniodawcom będzie się coraz bardziej opłacało zamawiać artykuły wysokiej jakości, nawet za znacznie wyższą stawkę. Od Autorów będzie to wymagało ciągłego poszerzania wiedzy i specjalizacji.

Tym którzy mają wątpliwości jak wygląda wartościowy, merytoryczny artykuł, polecam przeczytać poradnik jak samodzielnie wybrać słuchawki

O Kenaj

Sprawdź także

Freelancer czy agencja. Kogo wybrać do współpracy.

Wystawiając zlecenie na serwisie ogłoszeniowym, zwykle otrzymujemy oferty zarówno od agencji jak i bezpośrednich zleceniobiorców, …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.